Dziwak…

_DSC7244

 

Tak. Zdecydowanie jestem dziwakiem. Dzisiaj w sposób szczególny sobie to uświadomiłem…

Wieczne huśtawki nastrojów, przechodzenie z jednej skrajności w drugą, to, czego doświadczam tak często mogą to tylko potwierdzić. Ale cóż. Taki po prostu jestem i w taki sposób odbieram otaczający mnie świat. Ci, którzy znają mnie trochę bliżej wiedzą co mam na myśli.
A dziś…

Eh. T0 może coś o tych zdjęciach. Znowu odczułem potrzebę odseparowania się nijako od natłoku myśli. Spakowałem aparat, parę szkieł i wsiadłem na rower, bo jazda mpk wiosną czy latem nie należy do moich ulubionych czynności. Poszedłem podglądać ludzi. Może nawet nie ludzi… Chyba bardziej sposób w jaki zmieniają się odcinki otaczającej mnie rzeczywistości przez ingerencję osób trzecich. I tak, zostawiwszy gdzieś daleko w tyle mój środek transportu, rozładowałem sprzęt… I krzesełko turystyczne.

Z początku budząc zainteresowanie przechodniów po upływie jakiś pół godziny stałem się obojętny. Tak samo jak żebrząca babuszka, czy facet sprzedający zabawkowe pieski, a którzy stali kilkanaście metrów ode mnie. Rozsiadłwszy się na swoim jakże wygodnym foteliku obserwowałem i rozmyślałem. Po dłuższej chwili wiedziałem, że chcę zrobić zdjęcie konkretnej scenerii. I tak, przeczekałem jakieś półtorej godziny czekając aż przerzedzenie tłumu zgra się z odpowiednią osobą w odpowiednim miejscu i czasie… Aż jakoś wypracowałem kadr. Posiedziałem jeszcze chwile i chyba z czystego estetycznego zauroczenia kontrastowym światłem po pewnym czasie zrobiłem drugie zdjęcie. Ot. Chyba ciut łamię narzuconą sobie niepisaną zasadę, żeby wrzucać tylko jedno zdjęcie, ale… Niech będzie.

Wielkie podziękowania dla osób zaangażowanych w projekt „Świadomi Siebie”. Ostatnio wyszły bardzo dobre zdjęcia do materiału. Szczególne dzięki dla Magdy, która była na tyle zdeterminowana, że zeskanowała wszystkie zgody na publikację wizerunku i przekazała mi mailem. Wiem, że to dużo pracy i doceniam to.

Na dzisiaj chyba wystarczy.
Może tylko taka uwaga dla wszystkich zainteresowanych ulicznymi zdjęciami – klucz to cierpliwość i mistyfikacja. Reszta to szczęście i umiejętność jego wykorzystania.

_DSC7252

 

Pocztówka

_DSC6296

Dzisiaj w rynku nawiązała się bardzo ciekawa rozmowa.

Zagadując pewnego fotografa (pozdrawiam serdecznie), zapytałem się co robi. Byłem zafascynowany mozołem i zaparciem, jakie wkłada w określoną scenerię, ustawiając się i ,,cudując” jak to się mówi jak tylko się da. Dla mnie rzecz raczej zrozumiała, aczkolwiek przechodnie zawsze dziwnie reagują na ludzi przybierających małpie pozy. Czytaj dalej

Vendetta

Vendetta

Dostępne także, choć trochę inaczej: http://negatywni.blogspot.com/2013/04/reaktywacja.html

No, postanowiłem dzisiaj opuścić ciasne cztery kąty i nawdychać się trochę powietrza świata budzącego się do życia.

Jak to słusznie zauważył Loki – wiosna przyszła.

Stwierdziłem więc, że nie ma co czekać i połazić trochę po ulicy. Czytaj dalej

Inne Spojrzenie

_DSC6099

Dzisiaj może taka mała anegdotka, która mi się przydarzyła w ostatnim czasie, na warsztatach Nikona z panem Bielatowiczem w roli głównej. Rzecz się miała o street photo. Bardzo dobry i ciekawy wykład, ze zwróceniem uwagi na tą umysłową, a nie czysto sprzętową stronę fotografii, jak ostatnimi czasy bardzo wielu w gruncie rzeczy niezbyt rozgarniętych fotografów zwraca uwagę.

A bajka wyglądała następująco: Czytaj dalej