Zabawa ze światłem

Dym...

Dzisiaj umieszczę może trochę estetycznej sztampy.

Podejrzewam, że niemalże każdy, kto jest głębiej zaangażowany w fotografię próbował tego typu zdjęć. Zabawy z papierosami, kadzidłami, palącym się drewnem itp. to temat często powtarzający się, a jego powszechność spowodowana jest wyjątkową dostępnością takich materiałów, wrodzoną fascynacją człowieka do kształtów „abstrakcyjnych”, jak i również bardzo dużą estetyką takich prac.

De facto samą fotografię wykonałem jeszcze podczas moich pierwszych zabaw z aparatem. Był to moment, gdy zakupiłem swoją pierwszą lampę błyskową. Zdjęcie w wykonaniu było niezwykle proste – tło wykonałem z kupionej gdzieś czarnej, zszytej podwójnie zasłony, a rolę jedynego źródła światła pełniła lampa błyskowa, ustawiona od boku. Co niezwykle istotne – koniecznym jest wyizolowanie błysku w taki sposób, by ten nie padał na tło. Przydaje się do tego celu ustawienie dużej ogniskowej palnika lampy, jak również pomoc samej naturze – zbudowanie strumienicy. Ja zdecydowałem się na obie opcje – strumienice wykonałem ze starej, plastikowanej teczki i kawałka taśmy izolacyjnej. Całość trzyma się bardzo dobrze aż po dziś dzień. Chociaż teraz zdecydowałem się na konstrukcje kartonowe, które po złożeniu zajmują o wiele mniej miejsca.

Cóż. Myślę, że to tyle na dziś. Czymś ten blog trzeba zapełnić 🙂

Dodaj komentarz