11 Listopada

No bo przecież fotograf bez zdjęć z marszu 11-go listopada to nie fotograf.

Od jakiegokolwiek komentarza się odcinam, z uwagi na to, iż w fotografii reportażowej przede wszystkim chodzi o obiektywizm. I nie ważne jest kto, po jakiej stronie staje.

Niemniej muszę z całą stanowczością odeprzeć kilka zarzutów pod adresem marszu:
– ochrona marszu wcale nie była agresywna w stosunku do nikogo

– ta same służby wcale nie obrzucały niczym ambasady rosyjskiej (jak to zasłyszałem w telewizji)

– służby podołały zaistniałej sytuacji, zwartym szykiem odgradzając miejsce od tłumu, zaraz gdy incydent miał miejsce

– marsz nie przechodził obok tęczy, którą rzekomo podpalił – na chłopski rozum wnioskuję więc, że to nie „marsz” ją podpalił. Potwierdzają to również fotografie z wydarzenia.
Niestety, muszę też potwierdzić:

– jeszcze przed marszem media prowadziły fałszywą kampanię, mającą na celu dezinformację i przekierowanie chętnych do uczestnictwa w marszu na marsz Prezydenta Komorowskieg0

– w mieście prowadzona była anty-kampania, mająca na celu wręcz obrażenie uczestników (w tym w środkach komunikacji miejskiej)

Już co do samego marszu:

– bywały przypadki agresywności policji

– absurdalna organizacja, prowokacyjne zagrania ze strony mundurowych (tworzenie wąskich przejść, napieranie na tył grupy, traktując gazem tych, którzy nie dali rady pójść do przodu (a po prostu się nie dało, bo z przodu blokowała przejście policja wraz z karetkami – ustąpiono na wskutek długich próśb organizatora)

– byłem świadkiem dewastacji mienia publicznego przez uczestników marszu

Ale też (tyle dobrego)

– nie byłem osobiście świadkiem stosowania przemocy „bezpośredniej” (czyt. pała) przez policjantów wobec manifestujących. Chociaż wiem z relacji uczestników, że na Rozdrożu policja stosowała przymus bezpośredni wobec osób nie stawiających żadnego oporu (o czym informowały też liczne media, co potwierdziły materiałami nagraniowymi).

_DSC3429

_DSC3530

_DSC3623

_DSC3525

Kończąc komentarzem merytorycznym, co do zdjęć – zdaję sobie sprawę, że zdjęć jak na wydarzenie jest niewiele. Ale jest tak z prostej przyczyny – zdjęcia maszerującego tłumu z flagami, z których każde wygląda identycznie – raczej nie należą do tych, które przykuwają uwagę, czy nawet z trudem zaliczałbym je do grona estetycznych. Natomiast przyznaję, że mam słabość do rac. Po prostu dają piękne światło.